A więc wreszcie dotarliśmy do tego, co się dzieje teraz.
Pokrótce opiszę to co działo się od przyjazdu z Mazur do teraz.
Wspomniany wcześniej koralowy czaprak.
Na tą jazdę wybrałam się późno wieczorem, za późno, bo po... 21. A zanim ją przygotowałam (a w tym za szybka nie jestem) było już trochę ciemno. Kiedy skończyłam jazdę, było prawie całkowicie ciemno.
Jak widać nie schodzi z głową... na lonży robi to pięknie, niekiedy spuszcza łebek aż do nóg, po jeźdźcem dopiero uczy się rozluźniać, ale idzie jej to powoli.
W piątek byliśmy z trenerem na treningu w stajni sportowej w Bronkowie. Dostałam do jazdy fajną 5-letnią kobyłkę Déjà vu. Udało mi się poprawić sporo błędów dzięki czemu potem lepiej współpracowało mi się z Kropką.
Jeżdżę prawie codziennie (prawie, bo jazdę utrudniają mi muchy i upał, chociaż teraz przyszło ochłodzenie), jednak zdjęcia mam z tylko jednej z ostatnich jazd.
Wygląda na to, że 30.08 będę jechać BOJ (brązową odznakę jeździecką), skoki i tak miałam jechać na niej, ale za bardzo nie mam na jakim koniu jechać ujeżdżenia, więc niewykluczone, że pojadę na niej. W związku z tym trzeba się mocno przygotowywać, przecież ona nie umie chociażby stępować na kontakcie... ale chyba się wyrobimy, przecież to jeszcze ponad miesiąc :)
W niedzielę byłam jeszcze na zawodach w Kaczenicach jako oglądacz i fotograf, ale był taki upał, że nie dało się wytrzymać. Przyjechaliśmy na L-kę i zostaliśmy do końca, czyli na P i N.
W sobotę najprawdopodobniej jedziemy na 2-dniowy rajd do Bronkowa, więc możecie spodziewać się zdjęć :)
Do następnego!
Bardzo ładne zdjęcia.I na pewno sobie poradzicie ;)
OdpowiedzUsuńJesteście zdolniachy ;)
Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga : http://szatynkowadolina.blogspot.com/
Cieszę się, że Wam się z Kropką układa. Świetne zdjęcia! I oczywiście POWODZENIA!
OdpowiedzUsuńhttp://deterrasomnia.blogspot.com/