Stwierdziłam, że zacznę od najbardziej interesującego moim zdaniem wątku, czyli Cavaliady.
poniedziałek, 29 grudnia 2014
Cavaliada 2014 dzień pierwszy (w moim przypadku piątek)
Przez dramatyczny brak weny zdecydowałam o niepisaniu tu, dopóki ona nie powróci... niestety nie powróciła, ale życie toczy się dalej i potem mogę nie mieć czasu na opisanie tego, co się dzieje teraz.
środa, 19 listopada 2014
Jesienna melancholia.
Leżę sobie właśnie przeziębiona, dookoła mnie komary, a za oknem szaro, więc pomyślałam, że to dobra pora, żeby coś napisać.
Szkoła nieźle daje mi w kość. Ogrom sprawdzianów i kartkówek, ale i ogrom godzin. Jedynie w piątek mam 7 lekcji, w poniedziałek 9, a przez resztę dni po 8. I oni jeszcze oczekują, że będziemy się uczyć w domu?
Poza tym pogoda też daje się we znaki, jest zimno, ciemno, co działa negatywnie na moją psychikę i zdrowie.
Ale mniejsza o ty, w końcu ten blog jest o czymś innym.
Od powrotu z hubertusa nie działo się u nas zbyt wiele spektakularnych rzeczy, ale jednak coś tam się działo.
W październiku jeszcze było pięknie. Którejś niedzieli skorzystaliśmy z pięknej pogody i wybraliśmy się na rowerowo-konny teren.
sobota, 25 października 2014
Hubertus w Brodach.
Dwa tygodnie temu brałyśmy udział w naszym pierwszym w życiu Hubertusie.
Ogólnie mogę powiedzieć, że zabawa była świetna, spędzałyśmy miło czas :)
W pigułce:
czwartek, 16 października 2014
To i owo.
Post ten miał być napisany już dawno, przepraszam za kolejną obsuwę. W roku szkolnym jednak nie jest łatwo pogodzić wszystkich obowiązków. Od razu zaczynam pisać kolejny post o Hubertusie z zeszłego tygodnia. Tradycyjnie jednak najpierw opiszę, co działo się przed nim.
Zacznę może od najważniejszej informacji tego tygodnia, czyli od tego, że przedwczoraj był 14 października. Jestem z Kropką już rok.
Zacznę może od najważniejszej informacji tego tygodnia, czyli od tego, że przedwczoraj był 14 października. Jestem z Kropką już rok.
sobota, 27 września 2014
Chwila słabości.
Rodzice są na weselu a ja nie mogę zasnąć, więc postanowiłam dodać wpis.
Dzień po zawodach w Drzonkowie pojechaliśmy z tatą na teren rowerowo-konny.
Tata towarzyszył i robił zdjęcia, a ja śmigałam sobie dookoła. Pojeździłyśmy po ścierniskach i po lesie.
niedziela, 21 września 2014
Wymarzone zawody w Drzonkowie.
Zaczęło się od tego, że o tym że jedziemy do Drzo, dowiedziałam się dwa dni wcześniej, podczas treningu...
Mieliśmy jechać w niedzielę, do Pałacu Wiejce, ale trener stwierdził, że to za daleko i nie ma sensu nas tam ciągnąć. Taki to właśnie jest mój trener, że decyzje o zawodach podejmuje dość szybko :P Ja jeździłam, a on dzwonił i wpisywał nas na listy... zdążyliśmy na ostatnią chwilę.
Szczerze mówiąc to od początku marzyłam o zawodach właśnie tam, ale nie śniłam, że spełni się to w tym sezonie.
Btw, to były nasze pierwsze zawody, na które nie jechałyśmy dzień wcześniej.
Do Drzonkowa przyjechaliśmy spóźnieni, więc trzeba było się osiodłać i ubrać w ekspresowym tempie.
Btw, to były nasze pierwsze zawody, na które nie jechałyśmy dzień wcześniej.
Do Drzonkowa przyjechaliśmy spóźnieni, więc trzeba było się osiodłać i ubrać w ekspresowym tempie.
Jak się okazało zapomniałam ochraniaczy, więc byliśmy zmuszeni ubrać jej Denton'owe full'e.
sobota, 20 września 2014
Między Lewadą a Drzonkowem.
Przepraszam za kolejny przestój, ale mam obecnie kolejno 9,7,8,8 i 7 lekcji, więc ciężko mi jest się ze wszystkim wyrabiać.
Post o Lewadzie dokończę kiedyś, na razie nie mam na to siły i czasu.
Wakacje skończył się już jakiś czas temu, powstał w związku z tym filmik.
środa, 3 września 2014
piątek, 29 sierpnia 2014
Co nowego?
Dziękuję wszystkim za miłe komentarze! :)
Zasadniczo to od czasu orszaku miałyśmy dość luźny czas, trochę byłam u babci, trochę pojeździłyśmy w ogrodzie, miałyśmy jeden trening w Brodach, dwa razy jeździłyśmy tam same. Niestety z żadnych z tych jazd nie mam zdjęć/filmów.
Mam za to kilka zdjęć z jazd u nas w domu w tym tygodniu.
sobota, 23 sierpnia 2014
Orszak Ślubny + skoki luzem.
Tego samego dnia, w którym były zawody szliśmy w orszaku ślubnym.
6 koni, w parach, każda para w innym kolorze. My z trenerem na zielono, dalej na biało i na końcu na niebiesko.
Zawody międzystajenne.
Trwał drugi turnus obozu jeździeckiego z Brodach, na który zapisały się 4 dziewczyny. Spędzałam z nimi czas (jeżdżąc Hela i dokumentując ich jazdy na filmach i zdjęciach), a na koniec zrobiłam im filmik (mniej istotny, ale jak komuś by się nudziło...;))
niedziela, 17 sierpnia 2014
Dzieje się.- AKTUALIZACJA 23.08
Powstaje właśnie seria postów, od treningów przez zawody do Orszaku Ślubnego... uzbrojcie się w cierpliwość ;)
poniedziałek, 28 lipca 2014
Rajd nie rajd.
Jak mówiłam w sobotę mieliśmy wyjechać na dwudniowy rajd, więc w piątek pojechaliśmy w dwu godzinny teren przygotowawczy. Mniej więcej w połowie drogi zrobiliśmy postój na króciutki popas.
czwartek, 24 lipca 2014
"Czasy najnowsze"
A więc wreszcie dotarliśmy do tego, co się dzieje teraz.
Pokrótce opiszę to co działo się od przyjazdu z Mazur do teraz.
środa, 23 lipca 2014
Zawody Pałac Brody 05.07.2014r.
Mam wenę więc powstaje post za postem! :)
Piątego lipca odbyły się pierwsze zawody w historii KJ Pałac Brody, a mi, jako jednemu z gospodarzy poza zaszczytem startowania przypadła w udziale również organizacja.
Ja... przepraszam, że prawie każdy post zaczyna się filmem, ale tak mi jest najwygodniej, poza tym kocham robić te filmiki :)
Ja... przepraszam, że prawie każdy post zaczyna się filmem, ale tak mi jest najwygodniej, poza tym kocham robić te filmiki :)
wtorek, 22 lipca 2014
Kaczenice 22.06.2014r.
Jak już wiadomo w końcówce czerwca miałam jechać na zawody. Tydzień prze nimi to był chyba najgorszy pod względem treningów tydzień w moim życiu. Jeździłam do Brodów co drugi dzień i z każdego treningu wracałam zrezygnowana, zestresowana i przygnębiona. Nie było dnia bez wyłamań, nic nie wróżyło dobrze. Trzeba się było pogodzić z tym co jest, ale na zawody pojechałam ze złym nastawieniem. Nie byłam zestresowana, tylko zniechęcona. Już wtedy czułam, jakbym przegrała.
Filmik z przejazdami i tym co działo się przed i po zawodach. Chyba najważniejszy z moich filmów.
Filmik z przejazdami i tym co działo się przed i po zawodach. Chyba najważniejszy z moich filmów.
Sesja fotograficzna z Agatą Łyszkiewicz.
W czerwcu przyjechał do naszej stajni profesjonalny fotograf. Agata Łyszkiewicz robi przepiękne zdjęcia i mogę ją z czystym sumieniem polecić każdemu, komu marzy się tego typu sesja :)
Miałam zdjęcia z dwóch jazd, z wieczora w parku i z popołudnia.
Nie chce mi się wszystkiego tu wklejać, więc wkleję film.
Niestety youtube pojechał po jakości, więc dla pewności wkleję kilka oryginalnych zdjęć.
Z powrotem w domu - ciąg dalszy
Nie sprzedajemy jej, no więc trzeba się wziąć do roboty, a nie na tyłku siedzieć!
Ze względu na czerwcowe zawody (ale nie tylko) zaczęłyśmy uczęszczać na treningi do Brodów.
Oczywiście z tego okresu jest też filmik.
Oczywiście z tego okresu jest też filmik.
czwartek, 17 lipca 2014
Z powrotem w domu.
Kiedy zabraliśmy Kropkę do domu po treningu, byłam akurat chora, więc w pracę obie wdrażałyśmy się powoli.
czwartek, 12 czerwca 2014
Trening - część druga.
Po zawodach postanowiliśmy zostawić Kropkę w stajni do końca miesiąca.
W tygodniu przyjechał do nas nowiutki padzik, robiony na zamówienie przez Okunk.art :)
niedziela, 25 maja 2014
Nasze pierwsze zawody.
W ciągu kilku dni po tym, jak trener zdecydował, że jednak startujemy razem, zaczęłyśmy skakać małe parkury.
Jak widać na filmie, wtedy mój półsiad był ohydny (teraz jest troszkę lepiej), a moje palce są odstawione i łydka wychodzi za bardzo do przodu. Te wszystkie nawyki pojawiły mi się od jazdy na Kropce. Miałam do wyboru przejmować się moim dosiadem i kompletnie nie panować nad koniem, albo siedzieć na tyle poprawnie, by nie spaść (xd), a być stanie nią odpowiednio powodować. Kropka jest jeszcze bardzo świeża, przy tym ogromnie wrażliwa na łydkę, dlatego szczególnie w stępie i kłusie, jeśli chcę, żeby zwolniła (a pędzi praktycznie cały czas), muszę odstawić łydki. Po zmianie siodła z brązowego skokowego Kieffer'a (zmieniłam po zawodach) na syntetycznego Thorowgood'a sytuacja nieco się polepszyła.
sobota, 17 maja 2014
Trening - część pierwsza.
Z góry przepraszam, że (jak na razie) posty są takie oficjalne i rzeczowe, ale piszę z pewnego dystansu czasowego i staram się opisać jak najwięcej ważnych rzeczy ;)
Kolejnym etapem w naszej historii był czas, kiedy to udało nam się znaleźć profesjonalistę i na 2 miesiące przenieśliśmy się do innej stajni.
Kilka dni wcześniej ze stajni, w której jeździłam przez 2 lata dość regularnie, odeszła instruktorka. Na jej miejsce przyszedł nowy trener.
Po pewnym czasie zdobyliśmy jego numer telefonu, umówiliśmy się i jeszcze tego samego dnia Kropka stała w Brodach.
poniedziałek, 12 maja 2014
Wprowadzenie
Witam wszystkich na moim nowym blogu. Niektórzy być może znają mnie z http://cathsmodelhorses.blogspot.com/ , gdzie co jakiś czas przewijał się temat, który będzie głównym tematem tego bloga :)
Jak to wszystko się zaczęło? Jeździć "na poważnie" zaczęłam w marcu 2012, a wszystkie konie na jakich miałam okazję od tej pory jeździć znajdują się w tym filmiku:
Subskrybuj:
Posty (Atom)