czwartek, 14 kwietnia 2016

Działalność artystyczna

Rysuję i maluję właściwie odkąd pamiętam. Kiedy byłam mała, dość sporo też lepiłam z plasteliny, czasem z gliny i innych mas. W pierwszej klasie szkoły podstawowej zaczęłam chodzić na zajęcia i chodziłam na nie, z małą przerwą, do drugiej klasy gimnazjum. W tym czasie też brałam udział w wyjazdach (to właśnie tam oficjalnie zakochałam się w jeździectwie!).


środa, 13 kwietnia 2016

Opowiastki z Ogrodu Botanicznego

Opuściwszy dom w niedzielę, ledwo wytrzymywałam do piątku bez kontaktu ze zwierzętami. I tak na ratunek przyszedł mi właśnie Ogród. Bywało, że chodziłam tam kilka razy w tygodniu Ogród znajduje się niedaleko od miejsca, w którym mieszkam. Oprócz różnorakich gatunków drzew, krzewów i kwiatów, jest tam też zbiornik z kolorowymi rybkami i mini zoo.
A w nim surykatki, ptaki (w tym papugi i bażantowate), daniele, kozy miniaturowe i owce kameruńskie. Wstęp do ogrodu jest płatny (zwykły 2 zł, ulgowy 1 zł).
Ja chodziłam tam żeby podziwiać zwierzaki, ale też głaskać (te, które się dało) i czasami rysować. To takie pobieżne szkice. 


wtorek, 12 kwietnia 2016

Powrót?

Ostrzeżenie: Post nie zawiera zdjęć. Dwudziestopierwszowieczna obrazkowa natura mózgu musi się trochę pomęczyć. 
Przecież wiedziałam, że nie da się mnie utrzymać z dala od blogowania. Trochę to trwało, ale chyba w końcu zebrałam się na odwagę. Może to kwestia wiosennej aury? Jakoś ogólnie więcej mi się chce.

Przy meteopatii sprawa wygląda tak, że kiedy pojawia się słońce i ciepło, zaczyna się prawdziwe życie. No a jak go nie ma... dół na maksa. Ale po co pisać o dole? To nie ma być smutny blog!