Czasami dostajemy od życia prezent, z którym nie wiemy, co zrobić. Albo wydaje nam się, że wiemy, choć tak nie jest. Czasem też chcemy czegoś tak bardzo, że dostajemy to, choć nie jest to coś, czego w tym momencie potrzebujemy.
sobota, 18 lutego 2017
czwartek, 2 lutego 2017
Rok 2016 w opowieściach
Być może trochę już późno jak na podsumowanie roku, ale działo się bardzo dużo, z czego sporo udało mi się uchwycić na zdjęciach i filmach.
To był... ciekawy rok. Nie nawę go najlepszym, bo był dla mnie trudny i wymagający z wielu powodów. Nie był też najgorszy, bo udało mi się popchnąć dalej kilka spraw i odnaleźć trochę spokoju w początkowo ciężkiej codzienności.
Styczeń
Po przygnębiającej jesieni w końcu nadeszły święta i ferie, które tym razem mieliśmy jako pierwsi. Dla mnie było to szalenie ważne, bo nareszcie miałam czas dla rodziny i zwierząt. Mogłam psychicznie odpocząć od życia w mieście i szkoły. Jeden z tygodni ferii spędziłam z Kropą w Brodach na obozie. Pogoda była jak na ten miesiąc idealna, jeździliśmy dużo na dworze, skakaliśmy.
Teresa została przedstawiona sankom i drugą (czy to była pierwsza?), bardziej śnieżną część ferii spędziłyśmy na łące próbując nauczyć się "powożenia".
,,Kocham każdą minutę, bo sprawiacie, że czuję, że żyję"
Subskrybuj:
Posty (Atom)