Pod koniec lipca udało nam się w pełni wykonać jedno z zaplanowanych na lato przedsięwzięć. Kosztowało nas to ogrom pracy, siniaki, ponaciągane kończyny i mnóstwo worków z zaprawą i wapnem, ale końcowy koszt pieniężny wyszedł rzecz jasna niższy, niż gdybyśmy wynajęli robotników.