Jakiś czas temu na Equiście pojawił się post o niezwykle tanim i łatwym sposobie na sprawienie sobie dość prymitywnych, ale funkcjonalnych cavaletti.
https://equista.pl/editorial/1334/lifestyle-jak-nocnik-z-ikea-ulatwi-ci-zycie-w-stajni
Nie omieszkałyśmy skorzystać z ciekawego pomysłu.
Używałam ich na razie na kilku jazdach i lonżach. Mama miała nadzieję, że po trąceniu drągi tylko się zakołyszą i nie wypadną i rzeczywiście tak jest, z tym, że jak koń zahaczy mocniej, to potrafią wylecieć w powietrze :D
Mimo wszystko jestem z nich zadowolona, powinny przydać się, kiedy zaczniemy już na poważne trenować :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz